Walencja jest specyficznym miastem. Przyjeżdżam tu często i zawsze na nowo się o tym przekonuję.
To miasto - sad, ogród, pole - dosłownie ...gdyż pola uprawne otaczają, wdzierają się, wręcz w tkankę miasta.
Tutaj po raz pierwszy zobaczyłam, kwitnące i owocujące przez okrągły rok drzewka pomarańczowe, dziwaczne krzewy ostów, które okazały się być krzewami karczochów oraz zalane wodą pola ryżowe.
W swojej wielkie ignorancji, sadziłam, że ryż przyjeżdża do Europy z Azji i tylko tam rośnie - a tu proszę, taka niespodzianka!
W okolicach niewielkiego, urokliwego miasteczka Silla, rozciąga się Albufera, płytka, przybrzeżna laguna, otoczona polami ryżowymi.
W całej Walencji panuje specyficzny, wilgotny mikroklimat, ale w tej okolicy jest on bardzo odczuwalny - szczególnie zimą - kiedy to wilgoć i chłód, jak mawiają mieszkańcy, przenika do szpiku kości, pomimo tego, że temperatury wcale nie są bardzo niskie (+5st.C -rano i wieczorem) .
Wracając jednak do ryżu - od wieków stanowił , obok ryb i owoców morza podstawę diety mieszkańców Walencji - oni stworzyli paelle. Mówi się, że pierwotnie paelle przygotowywano na wywarze ze szczurów wodnych :-). Samo słowo - oznacza po prostu patelnię, naczynie, w której potrawa jest przygotowywana.
Mieszkańcy Walencji przygotowują ja na wszystkie ważne okazje, centrum wszelakich, lokalnych uroczystości, stanowi przygotowywanie wielkiej paelli na ognisku.
Sandra, moja hiszpańska przyjaciółka - fascynatka lokalnego przysmaku, twierdzi, że paella valenciana to ryż z mięsem króliczym, kurzym i warzywami , absolutnie niedopuszczalne, jej zdaniem, jest dodawanie do tego owoców morza ! Z drugiej zaś strony uważa, że, każda gospodyni ma na paelle swój własny przepis.
Zgadzam się co do owoców morza - wolę nie mieszać ich z mięsem...natomiast, występując solo w paelli ... nadają jej cudowny, morski smak i naprawdę warto spróbować zrobić z nimi tę potrawę.
Jednak dwa najważniejsze składniki to : ryż - ten na paelle ma okrągłe, pękate ziarna i nie skleja się oraz jak to mówią tubylcy - colorante - czyli miesznka szfranu ( nadającego potrawie żółty kolor ) i korzennych przypraw, pozostałe dodatki wrzucamy wedle uznania i zawartości lodówki.
Mieszankę przypraw przygotowuję sama : rozdrabniam w moździerzu szafran, goździki, odrobinę gałki muszkatołowej i troszkę kory cynamonowej( najlepiej robić to bezpośrednio przed przygotowaniem potrawy - przyprawy nie stracą wówczas swojej intensywnej woni).
Moja ulubiona paella to ta najprostsza z kurczakiem, chorizo i warzywami. Wersja lux, to taka z dodatkiem królika.
SKŁADNIKI ( PORCJA NA 4 OSOBY )
* 0.8L BULIONU + łyżeczka przypraw
* 2 szklanki ryżu
* 2 duże cebule
* 1 czerwona paryka
* 6-7 staczków fasoli zielonej mamut\
* 2 pomidory
* 1/2 cukinii/bakłażana
*zielony groszek -mała puszka
* 1pierś , 4 skrzydełka
* 20dag chorizo w plasterkach
* oliwa
*cytryna
*natka pietruszki
* sól i pieprz
JAK PRZYRZĄDZIĆ
1.Pokroić pierś w wąskie paseczki , podzielić skrzydełka na pół ( odciąć i wyrzucić końcówki) .
posolić i popieprzyć.
2. Obsmażyć na oliwie. Zdjąć z patelni.
3. Obsmażyć pokrojone drobno chorizo. Zdjąć z patelni.
4. Posiekać w kosteczkę dwie cebule. Obsmażyć na patelni do zeszklenia.
5. Dorzucić do zeszklonej cebulki posiekane : paprykę, fasolę i cukinię / bakłażana. Obsmażać aż lekko zmiękną.
6. Dorzucić pokrojone w kosteczkę pomidory. Przez 3 minuty obsmażać wszystko razem.
7. Do mieszanki warzyw wrzucić ryż. Obsmażać go, potrząsając patelnią, tak długo, aż ziarenka stania się przeźroczyste.
8. Wlać do patelni 1/2 mieszanki bulionu i przypraw. pozostawić na wolnym ogniu tak długo, aż cały płyn się wchłonie.
9. Wrzucić do naczynia kurczaka i chorizo. Zalać pozostałą częścią płynu. Gotować na wolnym ogniu, od czasu do czasu, poruszając patelnią, tak długo aż cały płyn zostanie wchłonięty.
10. Na koniec wrzucamy groszek - rozsypujemy go po całej powierzchni .
Paella jest gotowa . Teraz posypujemy ją grubo posiekaną natką pietruszki i układamy cząstki cytryny . I JUŻ! Stawiamy na środku stołu i gromadzimy się wokół i wyjadamy z patelni :-)!
My pijemy do paelli czerwone wino, moja przyjaciólka twierdzi, że dopuszczalne jest jedynie białe.
Wybierzcie wg. uznania :-).
!QUE APROVECHE!
Na pewno jest pyszna :-)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić i spróbować. Przepis sprawdzony wielokrotnie :-)
UsuńW moim domu jest obowiązkowo paellera . :) Często w ruchu. Ryż również. owoce morza niestety mrożone. :( Ale sprawdzone, że dobre. :D
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować mixty na Kanarach i balearach. Jeszcze mnie tam nie było, więc nie jadłem. Mam w zwyczaju zamawiać paelle w restauracji, jako danie testowe, dla kuchni. Jeśli ona jest sp .... to nie warto drugi raz przychodzić w to miejsce.
Hiszpanie z Walencji, twierdzą, że mixta to wymysł wyspiarzy z Balearów...więc zdecydowanie tam najlepiej ją smakować, na Kanarach zdecydowanie najlepsze "papas arrugadas" - pomarszczone ziemniaczki :-) paluszki lizać... będzie przepis !
UsuńO rany, a ja, głupi, cale życie byłem święcie przekonany, że paella powinna mieć w sobie makaron. No nic, człowiek uczy się całe życie. ;) Miałem przyjemność jeść ją tylko z owocami morza, ale nie czuję się z tym źle - i tak była przepyszna.
OdpowiedzUsuńZ owocami morza jest pyszna - to fakt ;-)! Fideua - to paella z cieniusieńkiego makaronu
Usuń